niedziela, 28 lutego 2016

Zapowiedź lata

     Druga bransoletka z przejściem kolorów, tym razem cieplejszych: od słonecznego żółtego, poprzez pomarańczowy, do czerwieni i różu. Na początku miała być to bransoletka zapinana na supełek, ale wzięłam za mało sznurka i była za krótka, więc pomyślałam, że zrobię zapięcie na zawieszkę. Oto jak wyszło:




Dzisiejszych zdjęć nie musiałam ani trochę przerabiać, co jest zaskakujące, biorąc pod uwagę zachmurzone niebo, jakie mi dziś towarzyszyło. Wstawiłam tylko napis i tyle z obróbki, oby tak było częściej. :D

niedziela, 21 lutego 2016

Metal i materiał

     A więc, kolejna bransoletka...myślałam że uda mi się wyrwać z tego ciągu, ale co poradzić, robienie czegoś z modeliny wymaga więcej czasu, większego przygotowania, trzeba rozmiękczyć masę, a te wszystkie okruszki, włoski i pyłki które za wszelką cenę pragną przyczepić się do nowej pracy, skutecznie mnie zniechęcają. Trochę próbuję coś lepić i będę próbować dalej, chcę wykorzystać glinkę, którą teraz mam, bo jak nie zrobię tego wkrótce, to niedługo stwardnieje na kamień. Dobrze Wam radzę: nie kupujcie modeliny na zapas. Czekają Was z tym same problemy, zmarnowany czas na rozmiękczanie, obolałe dłonie i tylko się zniechęcicie do dalszej pracy, tak jak ja teraz.

     Pewnie widzieliście już takie bransoletki, mi się swego czasu bardzo spodobały, więc postanowiłam spróbować swoich sił i stworzyć jedną (na razie). 



Nie było to jakoś planowane, bo dopiero jak skończyłam, i tak spojrzałam, to kolory przechodzące tutaj od zimnych zieleni i niebieskości, zmieniające się stopniowo w cieplejsze, wiosenne kolory: soczystą zieleń i lekki odcień żółci, przypominają (przynajmniej mi) zmianę pór roku - z zimy na wczesną wiosnę - i muszę przyznać, że przez to ta bransoletka bardziej mi się spodobała. :)

Choć, oczywiście, po tym, jak w ostatnim poście wspomniałam, że zima odeszła już raczej na dobre, spadł śnieg, kałuże zamarzły i znowu zrobiło się zimno. Oczywiście wszystko szybko stopniało, a na następny dzień padał deszcz, więc można się domyślić, jakie były tego wszystkiego skutki.




Trzymajcie się ciepło :)

niedziela, 14 lutego 2016

Wiosenne wsuwki

     Dwa tygodnie to granica której nie chciałam przekraczać, jednak jestem tutaj dopiero teraz, po trzech tygodniach. Miałam ferie, które właśnie obiegają końca, a nic przez nie nie wstawiłam na bloga, myślałam, że jak będę mieć więcej czasu, to będę więcej stawiać, a wyszło, jak wyszło. Chociaż wstawiłabym coś już tydzień temu, gdyby nie to, że zepsuł mi się aparat, ale w porządku, jestem z powrotem i mam nadzieję, że więcej takiej długiej przerwy nie będzie. Chciałabym kiedyś wstawiać jakoś dwa posty na tydzień, bo wydaje mi się, że to idealne rozwiązanie. Niestety, póki co, nie ma na to szans, nie mam czego wstawiać. Muszę się w końcu ruszyć i zacząć coś robić, bo ile tak można...

     Może pamiętacie wianek, który zrobiłam już jakiś czas temu, otóż zostało mi jeszcze trochę takich kwiatków, nie wystarczająco, na stworzenie kolejnego, więc postanowiłam zrobić z nich ozdobne wsuwki. Akurat pasują na wczesną wiosnę, która się zaczyna, zima odeszła już chyba na dobre.
Mam nadzieję, że się Wam spodobają. :)



Pozdrawiam :)