Może następnym razem zrobię tutorial na jakieś ciekawsze DIY, mam już w sumie pomysł i myślę, że mogłoby to zainteresować większą liczbę osób. Więc, może wkrótce...
A tymczasem mam do pokazania ozdoby wielkanocne. Wykonane z masy solnej, której mam serdecznie dość na dłuższy czas. Sypie się, szybko wysycha, łatwo pęka, i gładkiej powierzchni ni jak nie idzie uzyskać. Nie do końca wyszło tak jak chciałam i mimo, że nie wyszło jakoś specjalnie źle, to dla mnie też nie za dobrze, bo wiem, jak chciałam, żeby to wyglądało, a jak nie wygląda. Ogólnie to ozdoby robiłam na 'jarmark' szkolny.
Przez dwa dni - ostatni wtorek i środę - wychodziłam z siebie, ciągle nad nimi pracując, w między czasie robiąc zadania domowe i ucząc się na sprawdziany, żeby później ten cały 'jarmark' okazał się niewypałem, nie no, dziękuję bardzo za takie coś.
Prace zrobiłam z masy solnej i pomalowałam metalicznymi farbami w sprayu.
Pozdrawiam i życzę smacznego jajka ;)
Cudowne !
OdpowiedzUsuńSuper są Twoje dekoracje, bardzo podoba mi się niekonwencjonalna kolorystyka w tym Święcie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWyszło bardzo ładnie;-) dlaczego kiermasz okazał się niewypalem?
OdpowiedzUsuńNikt nic nie zorganizował, nasza nauczycielka nawet nie przyszła, nie było się gdzie wystawić. No cóż, może w następnym roku... :)
UsuńŚwietne prace. Chyba wracam do blogowania. Zaraz zajrzę na ten tutek, zobaczę co ciekawego wymyśliłaś. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZajączki skradły moje serce. :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam cierpliwość przy pracy z masą solną. Sama też kiedyś próbowałam lepić z masy schnącej na powietrzu, ale było dokładnie tak jak napisałaś. Masa była krucha i wysychała bardzo szybko. :(
Nigdy nie lubiłam masy solnej, ani razu sól mi się nie rozpuściła i miałam takie masakrycznie chropowate powierzchnie, które bardzo ciężko się malowało. xD
OdpowiedzUsuńZające i te złote jajka wyglądają cudownie. :D